Postanowiłam, że wrócę do tego bloga. Bo jak by nie patrzeć on był pierwszy i zawsze go darzyłam jakimś specjalnym uczuciem... tyle z nim przeszłam.. moje wielkie ostatnie przemiany duchowe i takie inne różne rzeczy. Kocham go tak bardzo, że nigdy go nie opuszcze. Czytając archiwum aż chce mi się płakać.. To było niby nie dawno, a ja mam wrażenie jak by całe wieki temu. I czasem czuję się jak taka stara babcia wspominająca lata młodości. A przecież teraz powinnam się wyszleć, najlepszy wiek na to. A jednak wcale nie mam na to ochoty. I jak słucham opowieści 13-14 latek jak to zajebiście jest na imprezach i wogóle.. to chce mi się płakać. Wogóle płaczliwa jestem chyba. I beznadziejna. O tak. Jestem beznadziejna. Nie potrafie się cieszyć z tego co mam, lub raczej z tego co mogłam mieć. Moja głowa chce, żeby było wszystko jak sobie zamarze. Boję się ryzykować. Matko.. jakie to wszystko jest pogmatwane, ale musiałam to napisać. Chyba poprostu jestem troszke inna.
A teraz znajde jakiś ładny szablon dla mojego kochanego bloga.
:*