Komentarze: 12
Wczoraj byłam na "Briget Jones w pogoni za rozumem" beznadziejny film. No jest kilka fajnych scen, ale ogolnie to
nudno... Moze daltego, ze w kinie bylo tak : Kicia z Mikołajem, Aga z Robakiem, a ja z Pumą :D hehe.
Wiecej tak do kina nie pojde, albo ida same osoby bez pary albo ja tesh z jakims boyem :) bo tak to nudy.
Po filmie, Aga stwierdzilła, ze nie chce jednak byc z Robakiem ( no nareszcie do niej dotarło!!) i zebysmy pojechały do
Sylwii :) no to oni do domq, a my do Downa :D było zajebiście oczywiśćie :)
Potem jak sobie wróciłyśmy od niej, i byysmy gdzies koło pierwszego, to kazałam Adze zadzwonić do Wirgusia, zęby
przyszedł na górki :D No to polazłyśmy na te górki, Wirguś juz na nas czekał żecz jasna :) Przyszedł ze swoim psem,
obronnym bokserem. Pies mnie chciał pogryźć :/ i bez kitu sie go bałam :) taki kurwa wielki...
pogadałyśmy z Wirgusiem, potem musiałam sie zwijac do domq, aga zreszta tez. idziem z wirgusiem, ja latałam tylko z
jednej strony na drugą, żeby nie obok tego psa :D jak już byliśmy przy klatce Agi, to przypiegły Puma z Kicią, Aga
została z nimi trocena dworzu, a ja poszłam z Wirgusiem dalej. Odprowadził mnei na przystanek, sam polazł do domqu i
ja do domqu i koniec dnia :D heh :D
coś, ostatnio często noty pisze, ale jak jest o czym to czemu mam mnie pisać :)