Więc teraz juz w pełni władz umysłowych napisze notke streszczającą wczorajszego sylwka <lol>
Około 14:00 przyszła do mnie Kicia, siedziałyśmy na gadu a o 17:00 zaczęłyśmy sie szykować :P
O 19:00 przyjechała moja matka i poł godziny poźniej zawiozła nas do Sylwi, po drodze wpadając po Sandre :]
U Sylwi, siedziałyśmy gadałyśmy, obżarałyśmy się itp. Chłopacy dzwonili do nas prawie co 15 minut i sie
pytali kiedy w koncu przyjdziemy, nie rozumiejąc, ze mozemy byc opiero po 00:00 :P
o północy toast (po 3 te te od szampana) :D fajery i do chłopaków na "złożenie sobie żezeń"
U nich ja z Kicia odrazu dorwałyśmy sie do okna na szluga, a Sandra z Sylwia do 65% wódki od Purgala <hahaha>
Potem dostałyśmy po browarze, Biały przyniósł lody :) Wszyscy sie nawzajem nimi karmili ;) Matush nawet siedział
na nich, Bąk wylądował w nich kolanem ;)
Potem zaczeli skakać przez okna (Biały mieszka na 5 pietrze) a my nie wiedziałyśmy że tma jest Baloko <lol2>
siedzimy gadamy i nagle przez pokój lecą spodnie, potem bluska, spodnie, kolejna blusa ;] Matush wyskakuje do pokoju
w samych bokserkach ;] A my musimy sie zbierac :/ Nie chcieli nas wypuścić ;] masa NAJZWYKLEJSZYCH buziaków
na dowidzenia i do domkq Sylwi :]
Sandra najwcześniej poszła w kime, a reszta miała atak głupawki :) Co chyba Sandre denerwowało bo zaczęła gadać:
"Kicia zamknij ryj" na co kicia zaczeła sie śmiać :D "No zamkinj ten tyj!!!!!!" <hahaha>
rano miałyśmy iśćdo chłopaków, ale wszystkie zaspałyśmy :(:( Poszłyśmy dopiero około 10:00
ale rozleźli sie wszyscy do domów ;] chyba obudziłyśmy Białego :] pochodziliśmy po dworku ;] potem do Sylwi,
wszystkie razem na Ochote do Sandy, potem do domów ;] i potem z Sandra za poł godziny spowrotem na
mokotów :D Poszłyśmy z chłopakami szukać polonistów ;] żadnego niestety nie znaleźlismy :(
potemnad ich dume "potok" służewiecki, potem poogladac grafy na murze, odprowadzili nas kawalek do przystanka
i pojechałyśmy do domu :D Dzisiaj jade do Małej, a potem jak sie z nimi wkoncu zgadam moze do Sandry i Sylwi.
Kończe już i Bu$ka :*:*